#48 Wanda Szymanowska - Zaina

grudnia 18, 2017

Czasem mniej znaczy lepiej. Przekonałam się o tym czytając krótką opowieść Wandy Szymanowskiej "Zaina", która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Historia syryjskiej dziewczynki, która wraz z rodziną uciekła przed okrucieństwem wojny ujęła mnie swoją prostotą i jeszcze długo po zakończeniu lektury zastanawiałam się nad jej przesłaniem. 
Zaina jest kilkuletnią dziewczynką pochodzącą z ogarniętej wojną Syrii. Jej rodzice, w obawie o życie swoje i córki zdecydowali się opuścić zagrożone tereny i pojechać do Polski, ojczyzny mamy. Tu Zaina przystosowuje się do życia w zupełnie innym klimacie, otoczona innymi ludźmi, ale wreszcie bez strachu o krążące na niebie samoloty czy podłożone w miejscach publicznych bomby. I choć wszyscy odetchnęli z ulgą, dla Zainy nowa rzeczywistość wcale nie wygląda na kolorową. 
Boimy się tego, czego nie znamy, prawda? I trudno się temu dziwić, nikt nie chce narażać siebie ani bliskich na niebezpieczeństwo. Ale czasem bywa tak, że strach jest jedynie wytworem naszej wyobraźni i tego, co zobaczymy, usłyszymy, dowiemy się z mediów i nie ma pokrycia w tym, jak jest naprawdę. Owszem, bardzo trudno znaleźć balans między troską o codzienny spokój, a dociekaniem prawdy. Dorośli mają z tym niemały kłopot, jak więc wytłumaczyć coś takiego dzieciom? 
"– Nie lubię żołnierzy. – Zaina opuściła głowę. – Nie lubię wojny. Boję się jej."
Temat uchodźców jest wciąż żywy i budzi skrajne emocje. Najważniejsze w tym wszystkim, żeby nie dać się zwariować. Z jednej strony patrzymy na to, co dzieje się w Europie Zachodniej, z drugiej - rodziny z małymi dziećmi czekają na pomoc. Rodzina Zainy miała łatwiej. Jej mama i babcia to Polki, więc z przeprowadzką do Polski nie było większych problemów. Tyle, że dzieciom w nowej szkole wystarczała świadomość, że dziewczynka miała inny odcień skóry i pochodziła z Bliskiego Wschodu. Niektórzy rówieśnicy od razu odsunęli ją na boczny tor, dając do zrozumienia, że do nich nie pasuje. 
"– Czy my tam jeszcze wrócimy? – pytała mamę.
– Nie wiem, nie wiem, córciu – odpowiadała szeptem mama, chociaż sama wątpiła w to bardzo, bo jak żyć w kraju pozbawionym przyszłości, gdzie ważna jest jedynie teraźniejszość, gdzie nie planuje się niczego na jutro, pojutrze, za tydzień, za miesiąc, gdzie każdy kolejny dzień może gwałtownie się zakończyć, gdzie każdy może nie doczekać wieczoru?"
To ważne, żeby już od najmłodszych lat uczyć dzieci jak ważna jest tolerancja. Tolerancja dla innego koloru skóry, innej narodowości, innej religii - innego człowieka. Dzieci nie są nienawistne, nienawiści i braku poszanowania dla odmienności uczą się od dorosłych, dlatego istotnym jest, by od najmłodszych lat wpajać im takie wartości. 
"Zaina" jest doskonałym przykładem jak opowiadać dzieciom o innych kulturach i ludziach różniących się od tych, których na co dzień spotykają. Ale ta pozycja w równym stopniu nadaje się do pokazania dorosłym, żeby i oni uświadomili sobie czym jest akceptowanie różnorodności. 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję autorce!



You Might Also Like

0 komentarze

Szukaj na tym blogu

Like us on Facebook

Flickr Images