#37 Magdalena Kordel - Serce z piernika

listopada 12, 2017



Choć do Świąt Bożego Narodzenia jeszcze ponad miesiąc, wydawnictwa już serwują książki ze świątecznym motywem w tle. Dzięki temu już teraz można poczuć ich magię i wczuć się w atmosferę zbliżających się dni. 

Jedną z takich pozycji jest "Serce z piernika" Magdaleny Kordel, książka świeżutka jak piernik  wyjęty prosto z pieca. I równie ciepłą, ze słodką warstwą lukru, ale i  - tak jak w życiu - garścią goryczy. Główna bohaterka, Klementyna wychowuję córkę Dobrusię. Odwdzięcza się też babci Agacie za opiekę w dzieciństwie, opiekując się nią teraz. Młoda kobieta wciąż pamięta czasy, kiedy babcia pakowała walizkę i we dwie wyruszały przed siebie. Ale mistrzyni piernikowych wypieków chce zaoszczędzić dziecku podobnych przygód i kiedy Agata wydaje się znów szykować do drogi, wnuczka za wszelką cenę ją zatrzymać. Jednak przewrotny los sprawia, że to Klementyna wyrusza w podróż, która zmieni jej życie o sto osiemdziesiąt stopni. Tylko co ma z tym wspólnego kamienica z piernika?

Jeśli zapytacie czy historia opisana przez Magdalenę Kordel przybliża czytelnikowi Boże Narodzenie, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tak. Już od samego początku, mimo, że akcja rozpoczyna się w październiku, można poczuć zimową aurę, z padającym delikatnie śniegiem ubierającym ogołocone z liści gałęzie drzew w białą szatę, z lekkim mrozem czerwieniącym policzki tych, którzy powoli rozpoczęli przygotowania do najbardziej magicznego czasu w roku. Po tej lekturze naprawdę nabrałam wielkiej ochoty na wyciągnięcie z szafy bombek i zapalenia kolorowych lampek.

Wielkim atutem powieści są bohaterowie. Zarówno ci pierwszo, jak i drugoplanowi. Klementyna wyczarowuje atmosferę świąt, Dobrusia skrada serca swoją niewinnością, poczuciem humoru i ciętymi, jak na kilkulatkę ripostami, a Agata, z jej trudną przeszłością, porusza emocje w każdym calu. Kiedy schodzą z gór, życie małego miasteczka nie będzie już takie samo. Ani doktor Piotr, ani Julia czy Fela nie spodziewają się co przyniesie im ta trójka, a i one nie spodziewają się, w jaki sposób tych kilka osób wpłynie na ich postrzeganie świata.

Akcja leniwie płynie przez dni odliczane do 24 grudnia. Banalne problemy schodzą jednak na dalszy plan, przykrywane tymi poważniejszymi: cierpieniem odrzucenia, przemocą domową, powracającą przeszłością. Ale one wszystkie nikną, kiedy na drodze pojawiają się właściwi ludzie, którzy wyciągną pomocną dłoń, pokażą, że na świecie nie brakuje takich, co pokażą, że w obliczu nawarstwiających się problemów warto zwrócić się do nieznajomych.

Styl Magdaleny Kordel sprawia, że książkę połyka się w krótkim czasie. Opowieść nie nudzi się ani nie ciągnie, dzięki czemu czas przyjemnie płynie nad każdą kartką. Magia świątecznego okresu sączy się z prostej historii prostych ludzi. Nawet kiedy tego nie widać, dzieją się cuda, które w innym czasie pewnie nie miałyby miejsca.

Niech Duch Świąt już teraz będzie z Wami!




You Might Also Like

0 komentarze

Szukaj na tym blogu

Like us on Facebook

Flickr Images