#22 Neil Gaiman - Koralina
września 18, 2017Dziś krótka recenzja do krótkiej opowieści.
Koralina ma dość wiecznie zajętych rodziców i sąsiadów zmieniających jej imię na pospolitą Karolinę. Po przeprowadzce do domu po babci wyrusza eksplorować ciekawe miejsca i w poszukiwaniu przygody trafia do świata po drugiej stronie drzwi. I przekonuje się, że wyobraźnia może sięgać o wiele dalej niż nam się śniło.
"Koralina" to już trzecia książka Neila Gaimana, która trafiła w moje ręce. Nie ukrywam, że pierwsze co mnie przekonało to okładki. Nowe wydania są po prostu magiczne, przyciągają wzrok i zachęcają do czytania. W przypadku "Koraliny" nie potrwa to długo. Lektura liczy sobie niewiele ponad sto stron, co pozwala rozprawić się z książką w jedno popołudnie.
Niesamowity klimat nie pozwala odkładać czytania aż do końca. W sposobie pisania Gaimana jest coś niezwykłego, specyficznego, dzięki czemu bez trudu można rozpoznać styl pisarza. Tu całą atmosferę buduje napięcie, z każdą kartką coraz większe i wcale nie ma tu wielkiego znaczenia, że "Koralina" jest książką dla dzieci.
Ten krótki horror nawet dorosłego może miejscami przyprawić o szybsze bicie serca, zwłaszcza kilka sugestywnych opisów, które i mnie się jeszcze czasem przypominają (jak np. oczy z guzików, brr!). Wprawdzie niektóre elementy historii zostały potraktowane powierzchownie - jak przedstawienie świata po drugiej stronie drzwi. Oprócz kilku szczegółów nie dowiemy się o nim wiele. Tak samo jak o Koralinie i jej rodzicach. Nie jest to na szczęście uciążliwie i nie wpływa na odbiór powieści.
W tej historii jest wszystko, co powinno być: przygoda, humor i morał - czasami te najłatwiejsze rozwiązania wcale nie są tymi najlepszymi.
Po przeczytaniu "Koraliny" zaczęłam się zastanawiać czy bez problemu można dać ją dzieciom. I sądzę, że tak, bo tak jak chodzenia czy mówienia, dzieci również muszą nauczyć się strachu.
Tym, którzy już mieli styczność z książką i tym, co dopiero będą chcieli ją przeczytać polecam też film animowany o tym samym tytule z 2009 roku w reżyserii Henry'ego Selicka.
0 komentarze