#21 Kimberly McCreight - Outliersi
września 15, 2017Co byś zrobił/a, gdyby ktoś z Twoich najbliższych wysłał Ci błagalną wiadomość z prośbą o pomoc? Bez wahania ruszyłbyś na pomoc? Czy chwilę zastanowił nad następnym krokiem? Wylie dostaje takiego SMS-a od swojej przyjaciółki Cassie i nie wie co ma zrobić, zwłaszcza, że od trzech tygodni nie wyściubiła nosa z domu.
Tak rozpoczyna się akcja książki o tajemniczym tytule "Outliersi". To solidna pozycja dla młodzieży okraszona dobrze zbudowanym wątkiem sensacyjnym. W pierwszej części powieści emocje rosną z każdą kartką, w drugiej nieco spadają, aż do momentu, w którym większość sekretów powoli zaczyna wychodzić na światło dzienne. Nie powiedziałabym, że wtedy akcja zaczyna pędzić na łeb na szyję, ale po okresie troszkę nudnej gadaniny wreszcie zaczyna się coś dziać.
Główna bohaterka, Wylie, wydaje się nieco irytującą postacią. Zdecydowanie bardziej konkretny jest Jasper, chłopak Cassie, którego Wylie od samego początku traktuje jak zło konieczne. On dobrze wie, co musi zrobić i nie roztrząsa wszystkich sytuacji na kawałeczki. Dziewczyna, pomimo swoich nastu lat, ma już dość spory bagaż życiowy (swoją droga zauważyliście, że ostatnimi czasy spora część młodzieżowych bohaterów okrutnie cierpi i to bardziej na duszy niż ciele?). Wylie analizuje wszystko, co ją spotyka pod niemal każdym kątem, co z czasem zaczyna męczyć. Jest mało wyrazista, mdła, trochę jakby występowała w tle, a nie na pierwszym planie.
Akcja rozgrywa się w ciągu zaledwie kilku dni. Nie ma tu zbędnego przeciągania fabuły, niemal w każdym momencie dzieje się coś, co wpływa na postrzeganie całości opowieści, ale mimo to brakowało mi trzymających w napięciu scen (znalazłam ich może dwie?, a i tak nie zostały dostatecznie wykorzystane, tak, by w odpowiedni sposób pociągnęły spiralę wydarzeń).
Zdecydowanie na plus trzeba autorce zapisać sam pomysł na fabułę, wykorzystanie czegoś, co nie pojawiło się jeszcze w literaturze, no i zakończenie, a dokładnie ostatnie słowo w książce. Dzięki niemu wielu czytelników będzie zdecydowanych sięgnąć po kolejne pozycje McCreight. Ja przeczytam chyba tylko po to, żeby dowiedzieć się jakie losy czekają Wylie i Jaspera, bo wielką fanką pisarki raczej nie zostanę.
0 komentarze