#56 Sejal Badani - Ślad po złamanych skrzydłach

stycznia 21, 2018



Ojciec Sonyi, Marin i Trishy zapada w śpiączkę. Sonya, najmłodsza z trójki rodzeństwa, po otrzymaniu tej niepokojącej wiadomości, powraca do rodziny, z którą nie widziała się przez lata. Nie jest to powrót ani łatwy, ani udany. Wszystko przez wspomnienia przeszłości, które dręczą ją i wciąż sprawiają ból. Młoda kobieta nie wie jednak, że jej najbliżsi też nie wyleczyli się z ran, jakie zadała im głowa rodziny. 

Hinduska rodzina przeprowadza się do Stanów Zjednoczonych i tam rozpoczyna nowe, lepsze życie. Brzmi jak spełnienie się najskrytszych marzeń, prawda? Nie dla bohaterek książki Sejal Badani "Ślad po złamanych skrzydłach". Ziemia obiecana staje się ziemią nasiąkniętą bólem, cierpieniem i krwią. I nie chodzi tu wcale o sprawy związane z osiedleniem w nowym kraju, przystosowaniem do innych warunków życia i innej kultury, chociaż to pewnie też wpłynęło na losy rodziny. Siłą sprawczą jest mąż, ojciec, który powinien dbać o zapewnienie żonie oraz córkom bytu. A kiedy ma z tym kłopoty, odreagowuje niemoc na najbliższych.

"Myślałam, że nienawidzę jej za brak miłości do mnie. Teraz wiem, że ponad
wszystko nienawidziłam jej za to, że nawet nie próbowała go powstrzymać.
Gdyby chociaż starała się coś zrobić, wiedziałabym, że widok tego, jak jesteśmy
bite, boli ją bardziej niż nas. Że jako nasza matka zniosłaby każdy ból, byle tylko
nie widzieć naszego."

To nie jest łatwa historia. Pod podszewką kochającej się rodziny krył się dramat, skrzętnie ukrywany przez ich członków. Może wynika to z hinduskiej kultury, gdzie trwanie w małżeństwie i wydanie na świat potomstwa uważane jest za obowiązek. Przeznaczeniem kobiety w tradycji hinduistycznej jest wstąpienie w związek małżeński oraz wypełnianie obowiązków z niego wynikających. Przede wszystkim żona i matka ma obowiązek sprawowania opieki nad dziećmi oraz mężem. Natomiast wobec męża kobieta musi być uległa. A Brent, pomny tradycji, podporządkowuje sobie zarówno żonę, jak i córki. 

Pomimo trudnej tematyki, książkę czyta się znakomicie. Autorka podzieliła fabułę na cztery części, oddając historię matki, Ranee i córkom: Sonyi, Trishy i Marin, których życie i problemy różnią się od siebie jak ogień i woda. Każda z nich przeżywa przeszłość w inny sposób. Każda inaczej radzi sobie z teraźniejszością i chorobą Brenta. Kobiety, przez cały ten okres dużo dowiadują się jednak o sobie samych i swoich najbliższych. Na jaw wychodzą dawne, nierzadko przykre wspomnienia, odżywają zapomniane historie, a przyszłość nie rysuje się w kolorowych barwach.

"Marin nie czuje ostatniego ciosu. To i tak jest bez znaczenia.
Nigdy nie będzie mówić o fizycznym bólu. Ten w końcu zniknie.
Chodzi o to, że mogła się cofnąć. Miała wybór i zdecydowała się
zostać."

"Ślad po złamanych skrzydłach" nie jest sagą rodzinną ukazującą hinduską kulturę. To prozaiczna opowieść, która zdarzyć się może pod każdą długością i szerokością geograficzną. I najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że takie historie przestają nas zaskakiwać. A jednak w tej książce jest coś, co nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Mimo, że powiela opisany już niejednokrotnie problem, jest niepowtarzalna w sposobie traktowaniu przemocy i próbie rozprawienia się z jej skutkami, które nie ustają po uleczeniu fizycznych ran. 

You Might Also Like

0 komentarze

Szukaj na tym blogu

Like us on Facebook

Flickr Images