#53 Tori Telfer - Seryjne zabójczynie. Najsławniejsze morderczynie w dziejach

stycznia 13, 2018



"Seryjne zabójczynie. Najsławniejsze morderczynie w dziejach" to książka z pogranicza historii i dokumentu, która wzbudziła moją ciekawość dość frapującą tematyką. Bo słysząc hasło seryjna zabójczyni myślałam jedynie o sławnej Elżbiecie Batory. A tu się okazało, że kobiet, które dopuszczały się zabójstw w liczbie mnogiej jest o wiele więcej niż mogłabym przypuszczać (pewnie nawet połowa nie zmieściła się w tej pozycji). Żyły w różnych krajach, pochodziły z różnych warstw społecznych, były w różnym wieku, z różnymi motywami działania. Ale każda z nich podchodziła do popełnianych morderstw z właściwym sobie dystansem, w większości nie uważając, że zrobiła coś złego. 

Na kartach książki poznajemy Elżbietę Batory, żyjącą na przełomie XVI i XVII wieku węgierską arystokratkę, nazywanej wampirem z Siedmiogrodu, której przypisuje się kąpiele w krwi dziewic (czy to prawda, musicie przekonać się sami). Nannie Doss, poczciwa starsza pani z Alabamy pozbyła się swoich 4 mężów, Mary Ann Cotton również nie miała litości dla małżonków, z czterech, tylko jeden pozostał przy życiu. Tillie Klimek to żyjąca w USA polska seryjna morderczyni, wiązana z dwudziestoma ofiarami. Markiza de Brinvilliers nie cofała się przed niczym, żeby zapewnić ukochanemu synowi świetlaną przyszłość. A że przy okazji truła bogatych małżonków, wcześniej nakłaniając ich do zmiany testamentu na swoją korzyść? Przez długi czas nikt nie zorientował się w procederze. 

To tylko kilka wybranych biografii z 14 rozdziałów zawartych w książce. Każdy opisuje inną bohaterkę, a czasem, jak w przypadku węgierskiej wsi - bohaterki. Autorka nie zatrzymuje się tylko na faktach historycznych, nie serwuje jedynie dat i nazwisk ofiar. Tori Telfer zastanawia się nad motywami, jakimi kierowały się kobiety, biorąc do ręki nóż czy wsypując do jedzenia arszenik. Co siedziało w ich głowach, że nie cofały się przed pozbawieniem życia? Czy w dzieciństwie stało się coś, co potem odcisnęło się piętnem na dorosłości? A może to niespełniona miłość, troska o dzieci, materialne zabezpieczenie własnej i potomstwa przyszłości pchnęły je na drogę zbrodni?

Oprócz faktów, przeczytamy też mnóstwo spekulacji. Autorka poddaje w wątpliwość działania sądów, które wstrzymywały się z wydawaniem kar śmierci tylko dlatego, że oskarżoną była kobieta. Nie bez znaczenia była również uroda (lub jej brak) morderczyni. Jeśli mogła pochwalić się wdziękiem, taktem i miłym obliczem, skład orzekający był łaskawy.  

"Seryjne zabójczynie. Najsławniejsze morderczynie w dziejach" to znakomita pozycja nie tylko dla miłośników historii. Dostaniecie w niej mnóstwo opowieści o, zdawałoby się, normalnych kobietach, które w pewnym momencie swojego życia dopuściły się najgorszych zbrodni. Czy wszystkie poniosły zasłużoną karę? Co się z nimi stało po odkryciu zbrodni? Przeczytajcie, nie pożałujecie.
 

You Might Also Like

0 komentarze

Szukaj na tym blogu

Like us on Facebook

Flickr Images