#33 Carlos Ruiz Zafon - Labirynt duchów
października 29, 2017Wędrówka po Cmentarzu Zapomnianych Książek zakończona. Przygoda trwała aż 12 lat i dobiegła kresu wraz z czwartym tomem serii "Labirynt duchów". Kawał swojego życia spędziłam z Zafonem, Barceloną, rodziną Sempere i tajemnicami unoszącymi się niczym mgła nad senną o poranku stolicą Katalonii. Powrót do tej historii zawsze będzie nosił ślady sentymentu, nostalgii i zazdrości tym, którzy odkrywanie świata opisanego przez Zafona, mają jeszcze przed sobą.
Czasem, kiedy bogowie nie patrzą, a los gubi się gdzieś po drodze, nawet dobrzy ludzie potrafią zaznać trochę szczęścia w życiu.

Barcelona, matka labiryntów, skrywa w najciemniejszym zakątku swego matecznika kłębek zaułków splątanych w rafę ruin współczesnych i przyszłych.

Ogromnym atutem autora jest sprawne operowanie językiem, sprawiające, że nawet opasły tom czyta się szybko i bez większego wysiłku. Hiszpan zręcznie prowadzi dialogi, rzuca sytuacyjnymi i słownymi żartami, tnie ripostami jak brzytwa papier, po raz kolejny udowadniając, że potrafi przekazać opowieść w sposób dla wielu niedościgniony. Właśnie tak zbudował swoje postaci. W panteonie znanych już bohaterów pojawia się Alicja Gris, której zostaje powierzona misja odnalezienia ministra Vallsa. Wespół z przydzielonym jej kapitanem Vargasem odkrywają głęboko pod powierzchnią prawdy mogące zmienić życie wielu osób. Czy ci, którzy odpowiadają za dawne grzechy, zdołają ich powstrzymać?
Legenda to kłamstwo obmyślone po to, by wyjaśnić jakąś prawdę uniwersalną.
"Labirynt duchów" to może nie idealne zakończenie serii o Cmentarzu Zapomnianych Książek, ale jako wymagający czytelnik jestem w stanie w pełni je zaakceptować. Wprawdzie zakończenie strasznie mi się dłużyło, ale jako całość muszę uznać na plus. W czwartej części jest wszystko, do czego przez lata przyzwyczaił nas Zafon, tak więc rozczarowania nie ma.
0 komentarze